
Artysta często nie wie, co robi, gdy porwie go natchnienie.
Artysta często nie wie, co robi, gdy porwie go natchnienie.
I ten, kto kogoś przeżyje, zawsze pozostanie zdrajcą.
Chyba łatwiej się żyło, gdy mniej się widziało, czuło i rozumiało
Nie otrzymujemy krótkiego życia; lecz je takim czynimy. Nie brakuje nam czasu, lecz trwonimy go.
Mizerne są zamierzenia ludzkie wobec niezłomnych postanowień losu.
W zasnutym chmurami niebie ktoś powycinał ptaki. Jesień się starzeje.
Czas leci jak tkackie czółenko i przemija bez nadziei.
Każdy ma jakiś resentyment.
Kiedy się z kimś dzieli życie, patrzy się na jego twarz zamiast w lustro. Widzi się swój uśmiech w czyimś uśmiechu; widzi się wzbierający w swoim wnętrzu gniew, zanim jeszcze wybuchnie. Widzi się sarkazm; widzi się miłość. Kiedy się mieszka samemu, trzeba polegać na lustrze, pokrytym z tyłu srebrną farbą, a żadna tafla, choćby pokryta od tyłu srebrem, nigdy nie powie prawdy. Ojciec powiedział jej kiedyś: „Lustra są dobre
do jednego: przyłożone do ust zmarłego
człowieka pozwalają zyskać pewność,
że nie żyje naprawdę.
Kiedy chodzi o kogoś, kto jest dla nas ważny, trudno się nie martwić.
Nie boisz się władzy, ale tego, że
dzierżąc ją, mógłbyś kogoś skrzywdzić.