
Weź łoże swoje i idź!
Weź łoże swoje i idź!
Cierpisz przez dylemat jeża. Chcesz być blisko mnie, ale im bardziej się zbliżasz, tym głębiej wbijamy w siebie nawzajem kolce.
Jeśli podejdziesz jeszcze bliżej, moje
kolce przebiją ci płuca i serce. Jeżeli się odsuniesz lub zniknę, krwotok z ran cię zabije. Musisz iść tam, dokąd ja zmierzam.
Lubię wszelkie drogi, bo nigdy nie wiadomo, co można znaleźć u ich kresu.
Przez swą wytrwałość ocalicie wasze życie.
Krótko żyjemy, niewiele widzimy, niewiele wiemy, więc przynajmniej snujmy marzenia.
Życie to nie teatr, w którym grasz rolę, ale wyprawa górską, na której zgubisz się bez mapy serca i kompasu sumienia.
Źle postawione pytanie prowadzi do złej odpowiedzi.
Wiemy, że istnieje coś gorszego niż śmierć,
a jest to niewola bez żadnej nadziei.
Jeśli chcesz gdzieś dojść, najlepiej znajdź kogoś, kto już tam doszedł.
Nasze marzenia nie potrzebują latawców by wzbić się w niebo.
Kiedy pewnego razu otworzysz oczy i zobaczysz, co jest naprawdę ważne, będziesz zdziwiony, że widziałeś je tak długo i nie dostrzegałeś.