
Z nadmiaru światła kruszy się grudzień (...).
Z nadmiaru światła kruszy się grudzień (...).
Teologia jest odkrywaniem horyzontów nadziei.
Możesz ciągle kogoś tłumaczyć,
ciągle usprawiedliwiać, wybaczać.
Możesz przymykać oko na to, że
cię rani. Ale z czasem przychodzi
taki moment - jeden szczegół, który
sprawia, że już nie potrafisz. Coś
pęka, pojawia się złość, poczucie
żalu i krzywdy. Tak, przecież nigdy
nie liczyłaś na wzajemność, na
wdzięczność... A mimo wszystko
czujesz się zdradzona.
Nigdy nie jest za późno i nic nie jest za późno gdy w grę wchodzi człowiek.
Czasem głupota okazuje się mordercza.
Podobno bratem bliźniaczym mądrości bywa u ludzi smutek.
Nie mogę pojąć ludzi, którzy potrafią
z dnia na dzień zapomnieć o kimś,
kto dawał im radość każdego dnia.
Najlepszym doradcą jest doświadczenie. Szkoda tylko, że zwykle przychodzi zbyt późno.
Człowiek zawsze wynajdzie sobie coś, za co może być wdzięczny losowi, bez względu na to, jak źle mu się w życiu układa.
Z nadmiaru światła kruszy się grudzień (...).
Życie to nie jest poszukiwanie własnej osoby, ale eliminowanie tego, co nie-jestem, aby odsłonić prawdziwą istotę.