
Niczym zakochany diplodok trąca mnie swoją malutką i płaską główką.
Niczym zakochany diplodok trąca mnie swoją malutką i płaską główką.
Gdybym mógł się rumienić, miałbym na twarzy poparzenia trzeciego stopnia.
To nie jest libacja, Janusz. To jest integracja.
To właśnie interpretacja niszczy związek. Niewłaściwa interpretacja.
Łzy roztopią zlodowaciałe serce, które zamroził głęboki żal.
Dobro większości wymaga ofiar.
Życie to nie jest to, co przeżyliśmy, ale to, co zapamiętaliśmy i jak to zapamiętaliśmy. Tak naprawdę zawsze jesteśmy na początku, zawsze na przeddzień pełnej dojrzałości. Każda chwila jest inna od pozostałych. Nie ma dwóch jednakowych chwil. Ta jest, ta już nie ma. Tego uczymy się na starość.
Najgorsza jest świadomość, że minęło coś pięknego, co więcej już nie będzie miało szansy się powtórzyć.
„Gdybym tylko mógł wziąć roczny urlop od wszystkiego, kupić przyczepę, podróżować z tobą po całym świecie, dobrze jeść, pić i tak spać z tobą przez wszystkie noce, a rankiem wstawać powoli, dojrzeć przez okno jakiś las, spacerować wokół jeziora, położyć się w trawie, zmrużyć oczy w słońcu; tylko rok, a potem byłbym gotów wrócić i już nie prosiłbym o nic więcej dla siebie. Nie mam żadnych pretensji do życia, tylko żeby czasami zwolniło ten ucisk na szyi. Żeby tylko pozwoliło trochę żyć.”
To nasze blizny czynią
nas tym, kim jesteśmy.
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu.