
-Czy nie macie obrońcy? -Niepotrzebny mi - powiedział Ben Dov. ...
-Czy nie macie obrońcy? -Niepotrzebny mi - powiedział Ben Dov. - Mam własne sumienie,
nie potrzebuję wynajmować cudzego.
Nie odezwała się ani razu. Nie znam przyczyny. Być może oboje boimy się odezwać. Być może żadne z nas nie chce usłyszeć, że druga osoba nie chce rozmawiać. A może każde z nas jest zbyt dumne i nie chce wyjść na tego, który desperacko szuka kontaktu. Może po prostu jej nie zależy? Tak to już bywa. Mija tydzień bez kontaktu, potem miesiąc i nagle przerwa robi się tak długa, że głupio jest chwycić za słuchawkę. A więc nie dzwonię.
Umarł przywalony resztkami feudalizmu.
Nie honor od razu uwierzyć, ale jak się bardzo chce, to we wszystko się uwierzy.
Trafność prognoz jest zdumiewająca. Wydaje się niemal nieprawdopodobnym, że mimo tak pełnej niepewności, jaką nosimy w sobie, cokolwiek udaje nam się zaplanować.
Gdy robi się najciekawiej, akurat wtedy trzeba umrzeć.
Żyć to być stronniczym.
Życie jest dziwne, bo nigdy nie wiadomo, kiedy zaczyna się prawdziwe życie, a kiedy kończy. Boję się tylko jednego: że mogę przeoczyć swój prawdziwy początek, który może nastąpić w każdej chwili…
Bardzo trudno ocenić wielkość własnej sławy.
– A jakie jest największe kłamstwo świata? – To mianowicie, że nadchodzi taka chwila, kiedy tracimy całkowicie panowanie nad naszym życiem i zaczyna nim rządzić los. W tym tkwi największe kłamstwo świata.
Od dziecka nie ufałem tym, którzy poganiają zegary.