Wyszczekany głupiec zwykle wyciera twarzą podłogę.

 Lilka była tym samym co ważka unosząca się nad stawem w letnie popołudnie.

 Czasem ściska nas coś w gardle, by nie dopuścić głosu serca do głowy lub vice versa.

 Małżeństwo to wzajemna zależność, a nie podwójna niezależność.

 Nie ma sensu mieszać łez z piwem.

 W policji nawet najszczersze przysięgi spają się jak papier w ogniu obowiązków.

 Tyle nienawiści na marne.

 Czasami jedyne co powinieneś zrobić w danym momencie to odpuścić. Zrzucić zagradzający ciężar z serca. Powiedzieć szczere: "pierdolę to" i się tego trzymać.

 Na chorobę " co powiedzą inni?" niech będzie lekarstwo "mam to gdzieś, żyje własnym życiem i własnymi wartościami"

 Od nadmiaru myśli rozbolał mnie mózg.

 Odtrącaniem nie naprawi się żadnego człowieka.