
Z dziś zwyciężonych dla jutrzejszych zwycięzców powstają oręże i tarcze.
Z dziś zwyciężonych dla jutrzejszych zwycięzców powstają oręże i tarcze.
Tu się nie mówi: tato, nie umieraj! Tu się umiera.
Zawsze możemy być uprzejmi dla tych, co nas nie obchodzą.
Gdybyśmy nie mieli wad, nie odczuwalibyśmy takiej radości z zauważenia ich u innych.
Wszyscy w jakiś sposób ponosimy karę za życie, które wybraliśmy.
Zabawne jest to, jak często ludzie mówią, że za tobą tęsknią, a nie robią nic, aby się z tobą zobaczyć.
Jak teraz myślę o życiu, sergeancie, wydaje mi się ono rzeką. Jak rzeką jest płynne, zmiennicze, toczy się własnym, niezmiennym rytmem i nie da się go zatrzymać, przerwać, odwrócić. Jak rzekę, można je przekroczyć, przepłynąć, ominąć, ale nie da się go podporządkować swoim ambicjom.
Od nadmiaru myśli rozbolał mnie mózg.
Płacz trochę pomaga -dopóki się płacze. Ale w końcu, wcześniej czy później, trzeba przestać płakać, a wtedy trzeba się zdecydować, co robić dalej.
Wytrwałość przynosi pomyślny los.
Ten, kto wybrałby zamiast kontaktów z innymi samotność, skazałby się na zacofanie.