
Życie w podróży ma pozory snu. Choć dalekie od normalności, ...
Życie w podróży ma pozory snu. Choć dalekie od normalności, pozostaje realne.
Pomyśl, jaki świat byłby piękny, gdyby ludzie spotykali się w odpowiednich momentach życia. A nie o parę lat i zdarzeń za późno, za wcześnie. Gdyby mówili to, o czym tak zaciekle milczą. Ile nocy byłoby przespanych, ile serc nie aż tak pustych.
Są takie dni, kiedy nie wiadomo, co ze sobą robić.
Gdybyśmy nie mieli wad, nie odczuwalibyśmy takiej radości z zauważenia ich u innych.
Czasem miałem wrażenie, że noszę znak z napisem "dowalcie mi".
Niezdolni zapamiętać przyszłości i uczyć się z niej, nie potrafimy przyjrzeć się przyszłości.
Najtrudniejszy jest koniec miesiąca. Zwłaszcza trzydzieści ostatnich dni.
Wybieraj wojny. Angażuj się tylko w te, które możesz wygrać.
Boskie uczucie kiedy ktoś ci wciska kit prosto w oczy i myśli, że ty o tym nie wiesz.
Wczoraj było do dupy, dzisiaj jest do dupy, jutro pewnie też będzie do dupy. Czyżby upragniona stabilizacja?
Trudno wypuścić z ręki coś czego człowiek się kurczowo trzymał. Nawet kiedy to coś jest najeżone cierniami. Może zwłaszcza wtedy.