
Obudziłam się i pomyślałam,że jestem w niebie.
Obudziłam się i pomyślałam,że jestem w niebie.
Chociaż tyle mogę zrobić, mówić za tych, którzy nie mogą mówić za siebie.
Umarł przywalony resztkami feudalizmu.
Jestem strasznym nadwrażliwcem. Bycie nadwrażliwcem to chodzenie po cienkiej linie: jest euforia, czyli nagła radość z drobiazgów albo depresja, czyli załamanie i upadek. Niektóre rzeczy widzę trzy razy mocniej niż inni. Tak jak zauważam różne piękne sprawy, tak widzę syf, którego ludzie nie zauważają. Wrażliwość, która daje mi masę możliwości, musi ze mnie wyjść. Jak zaczynam ją w sobie kumulować, to jest źle.
Życie jest jak jazda na rowerze. Aby utrzymać równowagę, musisz poruszać się do przodu.
Ich cienie, jedne roztomiłe, inne nienawistne, trwają nienaruszone w mej pamięci, razem z tamtą srogą niebezpieczna i frasującą epoką.
Dźwignąłem pomnik swój, nie trudem rąk ciosany,Wydepcą ścieżki doń miliony ludzkich stóp.
Ten jest najszczęśliwszy z ludzi,kto koniec życia umie powiązać z jego początkiem.
Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.
Na chorobę " co powiedzą inni?" niech będzie lekarstwo "mam to gdzieś, żyje własnym życiem i własnymi wartościami"
Czas we śnie jest tajemnicą, bywa bardzo względny.