
Jak przekleństw wiązanki bywają poranki.
Jak przekleństw wiązanki bywają poranki.
Boże nie proszę Cięby wszystko stało się jasnelecz nie chciejżebym umierał w zamęcie
Okoliczności nie powinny zmieniać zasad.
My, wiedzieliśmy, że trzeba umierać publicznie.
Nie wierz temu, kto wierzy wszystkim.
Rambo skoczył na motor, poczuł nagim siedzeniem gorące, czarne siodło.
Stawiam jedną nogę przed drugą i idę. Po prostu idę, bo boję się zatrzymać.
Wiem, pewnie gubię się gdzieś po drodze.
Nie ważne, czy dana osoba jest fizycznie przy tobie, czy nie- liczy się miłość.
Kto prosi, żeby mu ogolić brodę, nie gniewa się na zadrapanie.
Kto traci energię na myślenie, jak bardzo zaboli go upadek, w zasadzie już spadł.