Kiedy wszystko traci sens, najlepszym lekarstwem na marazm jest muzyka.
Kiedy wszystko traci sens, najlepszym
lekarstwem na marazm jest muzyka.
Zawsze wydaje się, że coś jest niemożliwe, dopóki nie zostanie to zrobione.
Każdy ma się za inteligentnego, nawet ci ludzie, których uważam za głupich.
Zapominamy, jak ważna jest zwyczajna rozmowa, wspólna kawa, dobre słowo do poduszki. Zapominamy, że to słowa budują mosty, a milczenie jak ogień je spala. Zapominamy, ile znaczą drobiazgi, dobre gesty, ciepło głosu, smaki i zapachy. Zapominamy, że mamy emocje i marzenia. Zapominamy, że jesteśmy ludźmi…
Jeśli myślisz, że nie żyjesz, mogę ci powiedzieć, gdzie szukać życia.
W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego cos co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru.
Gra się takimi kartami, jakie się ma, nawet jeśli są kiepskie.
Los jednak działa według sobie tylko znanych prawideł.
Nieznośna polaryzacja. Obcość-bliskość nie do pogodzenia ze sobą.
Łatwo jest uważać życie za banał, do czasu, gdy przychodzi się zmierzyć z banałami życia. Często takie spotkanie kończy się tragedią.
To musi być dla ciebie istne piekło, gdy budzisz się
codziennie rano i znajdujesz na poduszce siebie samego.
Twoja matka musiała bardzie nie lubić dzieci, gdy cię wychowywała.