
(...) wybaczanie męskiej słabości to oznaka kobiecej siły.
(...) wybaczanie męskiej słabości to oznaka kobiecej siły.
Bo jak – w świecie, gdzie wszyscy starają się przeżyć za wszelką cenę – osądzać, tych, którzy decydują się na śmierć?
Czy ujmiemy w ręce świat niespławiony w krwi aż do krańca?
Ja nie istnieję, przypomniał sobie.
...jeśli kręcisz linę z wystrzępionych konopi, to nie wiń powroźnika, kiedy pęknie.
Śmiertelni mogą stawić czoła wielu rzeczom, ale nie swojej prawdziwej tożsamości.
Życie to nie teatr, to co najwyżej kabaret. Jest w nim miejsce na śmiech, na łzy, na refleksję. Jest w nim miejsce na sny, ale jest też miejsce na brutalną rzeczywistość. To jest prawdziwe życie, a nie życie, które jest tylko iluzją.
Każdy prowadzi jakąś kalkulację, którą nazywamy nadzieją.
Nic tak nie obniża wartości życia jak powierzchowność i płycizna moralna.
Czekam na wiatr, co rozgoni. Ciemne skłębione zasłony. Stanę wtedy na RAZ. Ze słońcem twarzą w twarz.
Tylko on, dotykając jej ciała, docierał prosto do jej duszy.