Cóż, cóż ja, dziadówka, poradzę? Z kijem na Wielki Kapitał?
Cóż, cóż ja, dziadówka, poradzę? Z kijem na Wielki Kapitał?
Gdybym wiedział, że nasze dni są policzone, powiedziałbym ci "żegnaj".
Ludzie silni nie idą na kompromis, a po arbitraż sięgają wtedy, gdy czują się słabi.
Nie ma we mnie dawnych marzeń. Niczego nie planuję. Mało wymagam od innych. Właściwie to niczego nie oczekuję. Nie stawiam warunków. Zaczęłam rozumieć, że na niewiele rzeczy w życiu mam wpływ. Mogę być odpowiedzialna jedynie za siebie, nie za innych. Życie to labirynt wyborów. Czasami trzeba puścić wszystko wolno, nieważne jak bardzo jest nam tego żal i że kiedyś pokładaliśmy w tym nadzieję. Trzeba iść dalej. Mieć w sobie siłę żeby niepotrzebne emocje zostawić w przeszłości, a nie toczyć walkę z samym sobą. Chcę odetchnąć świeżym powietrzem i zakończyć to, co niepotrzebne. Jedynie tęsknota czasami rozrywa mi skórę. Ale to nie tęsknota za Tobą. Nie miej złudzeń. Ja tęsknię za sobą.
Aby być niewierzącym, można być także powierzchownym i wierzyć płytkim hasłom. Aby być wierzącym, trzeba myśleć.
Życia przeciekają przez siebie, przeszłość
rości sobie prawa do teraźniejszości.
Jak pięknie to było przedstawić się najpierw i tak dopiero dać się poznać.
Najlepsza literatura nie mówi o najlepszych momentach ludzkości.
Rzadko kiedy czasy są surowsze niż ludzie.
Przy Tobie staję się kimś lepszym, a w każdym razie trochę mniej złym.
... w górach można zabić drugiego także swoim ciałem!