
Lekcja pierwsza: to uczucie jest kompletnie irracjonalne i nie istnieje ...
Lekcja pierwsza: to uczucie jest kompletnie irracjonalne i nie istnieje gwarancja odwzajemnienia.
Sztuką jest pasować do reszty, stojąc z boku.
Nie wszystko co piękne musi kosztować majątek.
Słowo płynie jak woda pod przed wiosennym śniegiem.
Jestem strasznym nadwrażliwcem. Bycie nadwrażliwcem to chodzenie po cienkiej linie: jest euforia, czyli nagła radość z drobiazgów albo depresja, czyli załamanie i upadek. Niektóre rzeczy widzę trzy razy mocniej niż inni. Tak jak zauważam różne piękne sprawy, tak widzę syf, którego ludzie nie zauważają. Wrażliwość, która daje mi masę możliwości, musi ze mnie wyjść. Jak zaczynam ją w sobie kumulować, to jest źle.
Gdziekolwiek była ona, tam był Raj.
Jestem zmęczony, szefie. Zmęczony
wędrówką, samotnie jak jaskółka w deszczu.
Zmęczony tym, że nigdy nie miałem przyjaciela,
żeby powiedział mi skąd, gdzie i dlaczego idziemy.
Głównie zmęczony tym, jacy ludzie są dla siebie.
Zmęczony jestem bólem na świecie, który czuję i
słyszę... Codziennie... Za dużo tego. To tak, jakbym
miał w głowie kawałki szkła. Przez cały czas.
Życie to nie jest oczekiwanie na to, aż burza minie. To nauka, jak tańczyć w deszczu. To nie jest o tobie, ale o tym, kim możesz się stać dla innych. To jest o tym, jak wpływasz na ludzi wokół siebie, twojej rodzinie, twoich przyjaciołach. To jest o tym, jak równoważysz wszystkie te elementy, które tworzą twoje każde dnie.
Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni twego życia! Wracaj do nich, ilekroć w twym życiu wszystko zaczyna się walić.
Wiem jak ułożyć rysy twarzy
by smutku nikt nie zauważył.
Niepokoją nas nie rzeczy, lecz nasze mniemania o rzeczach.