Nie chwytaj lamparta za ogon, a jeśli chwyciłeś, nie puszczaj.
Nie chwytaj lamparta za ogon, a jeśli chwyciłeś, nie puszczaj.
Czuję, jak decydująca odwilż ogarnia moje żyły.
Nie ma we mnie dawnych marzeń. Niczego nie planuję. Mało wymagam od innych. Właściwie to niczego nie oczekuję. Nie stawiam warunków. Zaczęłam rozumieć, że na niewiele rzeczy w życiu mam wpływ. Mogę być odpowiedzialna jedynie za siebie, nie za innych. Życie to labirynt wyborów. Czasami trzeba puścić wszystko wolno, nieważne jak bardzo jest nam tego żal i że kiedyś pokładaliśmy w tym nadzieję. Trzeba iść dalej. Mieć w sobie siłę żeby niepotrzebne emocje zostawić w przeszłości, a nie toczyć walkę z samym sobą. Chcę odetchnąć świeżym powietrzem i zakończyć to, co niepotrzebne. Jedynie tęsknota czasami rozrywa mi skórę. Ale to nie tęsknota za Tobą. Nie miej złudzeń. Ja tęsknię za sobą.
Starość ma uzbierane zapasy życia najtajemniej w rozmaitych kryjówkach, jak skarby u skąpca ukryte, które na ostatnią chowa potrzebę i które wydaje powoli i najoszczędniej.
Czasem łatwiej przyznać nagrodę niż rację.
Wszystkie stosunki międzyludzkie mają charakter handlu wymiennego.
Czasem potrzeba czasu, by zrozumieć pewne sprawy.
Życie jest interesujące, ale niedoskonałe.
Każdy chce być zrozumiany oprócz artystów, poetów i narkomanów.
Człowiek, który żył po to, aby zjeść i spać, serio nie przeżył, a tylko vegetował. Życie to o wiele więcej – to powagi, ważne wybory, to łzy, ale przede wszystkim to uśmiech, uczucie wiecznej radości, które mamy głęboko w sercu.
Czy może być coś równie wspaniałego jak symfonia natury?