Napad dręczonego sumienia. Wtedy chce się wchłonąć samą siebie.
Napad dręczonego sumienia. Wtedy chce się wchłonąć samą siebie.
Czasem przychodzi taki moment w życiu, że trzeba zrezygnować, zapomnieć, pójść na przód i nieważne jak cholernie by Ci zależało, jak trudne by to było po prostu trzeba odejść.
Życie to nie jest totalna pustka albo totalne wypełnienie, tylko ciągłe dążenie do równowagi pomiędzy poczuciem straty a zadowoleniem z spełnienia.
Kiedy życie wręcza nam wreszcie bukiet pięknych kwiatów, zwykle patrzymy podejrzliwie, czy między płatkami nie ukryła się osa.
Nie ma we mnie dawnych marzeń. Niczego nie planuję. Mało wymagam od innych. Właściwie to niczego nie oczekuję. Nie stawiam warunków. Zaczęłam rozumieć, że na niewiele rzeczy w życiu mam wpływ. Mogę być odpowiedzialna jedynie za siebie, nie za innych. Życie to labirynt wyborów. Czasami trzeba puścić wszystko wolno, nieważne jak bardzo jest nam tego żal i że kiedyś pokładaliśmy w tym nadzieję. Trzeba iść dalej. Mieć w sobie siłę żeby niepotrzebne emocje zostawić w przeszłości, a nie toczyć walkę z samym sobą. Chcę odetchnąć świeżym powietrzem i zakończyć to, co niepotrzebne. Jedynie tęsknota czasami rozrywa mi skórę. Ale to nie tęsknota za Tobą. Nie miej złudzeń. Ja tęsknię za sobą.
Nauczyłam się mówić "nie" przez szacunek dla ważniejszego "tak" w moim życiu.
Życie jest jak jazda na rowerze. Żeby utrzymać równowagę, musisz jechać naprzód.
Im bezwstydniejsze kłamstwo tym chętniej ludzie dają mu wiarę.
To, że ktoś chce zerwać z kimś kontakt na jakiś czas nie znaczy, że ten ktoś jest dla niego nikim. Czasami jest tak, że znaczy dla niego za dużo, a on nie może sobie z tym poradzić.
Gdy odzywa się do Ciebie przeszłość, to... nie odbieraj. Ona nie ma Ci nic nowego do powiedzenia.
Dowodem odwagi nie jest umrzeć, lecz żyć.