Napad dręczonego sumienia. Wtedy chce się wchłonąć samą siebie.
Napad dręczonego sumienia. Wtedy chce się wchłonąć samą siebie.
Im jestem starszy, tym bardziej interesuje mnie to, co znajduje się w sercu człowieka.
Krajobraz to obsesja równie silna jak opium.
I już wiem, że trzeba nauczyć się odchodzić. Od ludzi. Od tego, co nas niszczy, co nam nie służy. Od miejsc przykrych i niezrównoważonych. Ale należy także dawać szanse w innych miejscach. Otwierać siebie z klucza. Przed kolejnymi sercami. Czasem po to, żeby dostać po mordzie. A czasem po to, by zaznać raju na ziemi.
Mózg wskazuje Ci rzeczy, dla których
warto żyć. Serce, dla których warto umrzeć.
To co osiąga się bez bólu, jest nic nie warte. To co łatwo osiągalne jest bez znaczenia.
Żyjemy w czasach, kiedy mamy wszystko w nadmiarze, ale niczego tak naprawdę do końca. Ludzie są zagubieni, szukają swojego miejsca. Czasem wpadamy w pęd życia i zapominamy o najważniejszych rzeczach, o bliźnich, o chwili dla siebie.
... zauważałam nanosekundy bez niego.
Kogo strach raz zwyciężył, ten zostanie jego niewolnikiem na całe życie.
Wyglądało na to, że sama muszę się uratować... albo umrzeć.
Czasami z tych niespodziewanych zdarzeń wynikają najlepsze rzeczy.