
Żyję w świecie, który jeszcze karmi się systemami, ideami, doktrynami, ...
Żyję w świecie, który jeszcze karmi się systemami, ideami, doktrynami, ale symptomy niestrawności
są coraz wyraźniejsze, pacjent już dostał czkawki.
Pod koniec dnia, pod koniec roku, spójrz wstecz i pomyśl sobie: było różnie. Bywało źle. Bywało może nie tak znowu najgorzej? Chyba dałam radę. Chyba dałem radę. Żyję. Nie zawiodłem przesadnie najbliższych. Nadal utrzymuję się na powierzchni. Pomogłam. Zadzwoniłem. To proste rzeczy, ale to z prostych rzeczy złożona jest codzienność. I gdy codzienność wywołuje w Twojej głowie spokój, to wtedy żadne „jutro” nie jest straszne. Właśnie takiego „wczoraj” Ci życzę.
Ktoś wyjął mnie znikąd i wrzucił nigdzie.
Co źle znosisz, będziesz dobrze znosił: przywyknij tylko.
Youth is the one thing worth havingmłodość to jedyna rzecz, którą warto mieć.
Podróż bywa bardzo często znacznie piękniejsza od samego punktu przybycia.
Nie ma nic gorszego od samotności we dwoje.
Nieprzemyślane dobre uczynki przynoszą więcej korzyści niż przemyślane, ale okrutne.
Gwiazdy wygryzły dziurki w czarnym aksamicie nocy.
Na świecie istniał język zrozumiały dla wszystkich. Był to język zapału, język rzeczy, które wykonuje się z miłością i ochotą, nie tracąc nigdy z oczu celu, do którego się zmierza, i w który się mocno wierzy.
To tylko chwila słabości. Atak arytmii, który minął.