Niedzielny turysta (albo dzielny).
Niedzielny turysta (albo dzielny).
Żadne z nas już nie pamięta,
Jak beztrosko biegły dni,
Wiele nam nie było trzeba,
Ja i Ty i długo nic.
Moja wielkość zależy od rozmiarów r z e c z y w i s t o ś c i.
Łatwo o pewność siebie, kiedy wszystko, czego się zapragnie, łatwo przychodzi.
Ty nie potrzebujesz wcale mnie. Potrzebujesz kogoś, kto będzie Cię nieustannie głaskał słowami, kto otuli Cię puchową kołdrą i przykryje szklanym kloszem. A ja nie umiem nie ranić, ja wydrapuję oczy słowami, rozrywam duszę milczeniem i kocham, kocham tak mocno, że wszelkie szklane klosze przy mnie pękają.
A kiedy się działa, trzeba komuś ufać.
Bo utrata życia nie jest
wcale najgorszą rzeczą,
jaka może spotkać człowieka. Najgorsza jest utrata tego,
po co się żyje.
Bije zegar godziny, my wtedy mawiamy:"Jak ten czas szybko mija" - a to my mijamy.
Czy nikt nigdy nie wpadł w Egipcie na pomysł pisania przy stole?
Nędza przeczy matematyce: gdy się ją podzieli na więcej ludzi,nie staje się mniejsza.
Wszystko, co dobre, przychodzi w swojej porze.