
Byłam rozedrganym powietrzem, jakie widuje się nad ogniem.
Byłam rozedrganym powietrzem, jakie widuje się nad ogniem.
Życie nie jest niczym innym jak wymianą zapachów.
Będzie wówczas wiedział, że przegrał... że na próżno popełnił morderstwo doskonałe.
Żyłem jak chciałem
i umrę jak mi się podoba.
Kochamy tych, którzy nas chcą.
Umarł, choć był z tych, co śmiercią gardzą.
Potrafię przyznać się do błędu, przeprosić i wiele wybaczyć. Niezwykle cierpliwy ze mnie człowiek i myślę, że moje granice tolerancji dla ludzkich zachowań sięgają bardzo daleko. Taki już ze mnie typ. Ugodowy. Czasami jednak zdarzy się - chociaż niezwykle rzadko - że ktoś uprze się na tyle, że te granice przekroczy. Wtedy zaczynam wyznawać "mamtowdu*izm" i "c*ujmnietoobchodzizm". Wtedy już nikogo nie przepraszam, jedynie samą siebie, że wcześniej byłam tak grzeczna, nazbyt wyrozumiała w stosunku do innych i zbyt mało honorowa w stosunku do siebie.
Są ludzie, którzy tak bardzo kochają życie, że niezależnie od doznanych ran i przeciwności losu, zawsze zdołają znaleźć w sobie energię, by wstać z upadku i dalej iść naprzód. Być może tajemnica tkwi w tym, że ich miłość do życia jest silniejsza niż strach przed śmiercią.
Nie chcesz ze mną wypić za zdrowie, Bogusiu, bo umieram.
Szczęście to przyjemność bez skruchy, marzenia to rzeczywistość bez antycypacji, miłość to satysfakcja bez wyjaśnień.
Zdrowych z założenia nie ma, tyle tylko, że nie każdego trzeba od razu zamykać.