Może od umierających należy uczyć się życia?
Może od umierających należy uczyć się życia?
Życie to nie tylko serie połączonych wydarzeń, które my obserwujemy i doświadczamy. To nie jest zbiór faktów, które my zbieramy. Życie to o wiele więcej. Jest jak malowidło, które my tworzymy za pomocą pędzla naszej wyobraźni.
Żywe trupy to my!
No bo jak się dziękuje za życie? Czym za nie zapłacić? Gdzie są granice wdzięczności?
Lubię samotność ale niekiedy mam jej już dosyć. Wtedy szukam ludzi by ponownie się zniechęcić.
Obowiązek, chociaż trudny i męczący, jeżeli jest dobrze wykonany, zawsze daje radość i zadowolenie.
Jestem tarczą, która osłania krainę człowieka.
Nigdy nie docenia się należycie ludzi, dopóki nie znikną.
Wszyscy są zmęczeni. Dwie rzeczy, które w Polsce wiążą ludzi: wódka i zmęczenie.
Małe kroki tworzą wielką różnicę.
Był taki czas, gdy ciągle się spieszyłam. Na przykład jechałam tramwajem i chciałam, żeby on jechał jeszcze szybciej. Miałam ten pośpiech w sobie. I nagle pomyślałam: „Zaraz, dokąd ja się tak śpieszę? Przecież na końcu czeka na mnie trumna” (śmiech). Pozbądź się tego wewnętrznego biegu. Oglądaj świat, obserwuj, co się dookoła ciebie dzieje, bo życie mamy jedno, a przecież we wszystkim można znaleźć tyle piękna. Właściwie samo to, że się żyje, jest już czymś cudownym.