
Słowo płynie jak woda pod przed wiosennym śniegiem.
Słowo płynie jak woda pod przed wiosennym śniegiem.
''Jestem strasznie zmęczony bólem, który słyszę i czuję, szefie. Zmęczony tym, że ciągle wędruję, samotny jak drozd na deszczu. Nie mając nigdy żadnego kumpla, z którym mógłbym wędrować i który powiedziałby mi, skąd, dokąd i po co idziemy. Jestem zmęczony tym, że ludzie są dla siebie niedobrzy. To boli, jakbym miał w głowie potłuczone szkło. Jestem zmęczony tym, że nie zawsze mogłem pomóc. Zmęczony ciemnością. Czuję głównie ból. Jest go za dużo. Gdybym mógł z tym skończyć, zrobiłbym to. Ale nie mogę.''
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Nie czekaj, aż będzie łatwiej, prościej, lepiej. Nie będzie. Trudności będą zawsze. Ucz się być szczęśliwym tu i teraz, nie jutro. Bo możesz nie zdążyć, może nie być żadnego jutra...
Śmierć to fałszywe miłosierdzie.
Bądź takim rodzajem człowieka, że gdy Twoja stopa dotyka podłogi, gdy rano wstajesz, diabeł w piekle mówi: “Ooo ku*wa, wstał”.
Dobroć jest cichym czynieniem tego, o czym inni głośno mówią.
Czekam, aż coś się wydarzy,
i nawet nie wiem, z której
części mojego życia nadejdzie.
Niezdrowa dusza wymaga zdrowego ciała.
Całe życie Vladimira przypominało pracę ludzkiego serca, które myśli.
Płomień gniewu opada, powoli przygasa.
Rany się goją. Kiedy jednak pozwalasz,
żeby tak się stało, umiera też część twojej duszy.