
(...) niech wasza poezja wyczaruje sąd ostateczny, albo zbawienie.
(...) niech wasza poezja wyczaruje sąd ostateczny, albo zbawienie.
Tak naprawdę jest tylko jedno życie, które żyjemy cały czas, pomimo że dajemy mu wiele różnych nazw.
Oficjalny tytuł zawsze przywołuje ludzi do porządku.
Ja nie istnieję, przypomniał sobie.
Im bardziej ktoś cię kocha, tym celniej uderza.
Pieniądze nie dają szczęścia, ale pozwalają nam znacznie wygodniej być nieszczęśliwymi.
Wielki strach cofa nas do zachowań z dzieciństwa.
Nikt nie przechodzi przez życie bez bólu - tego jestem pewien. Ceną za radość jest smutek. Ceną za posiadanie jest utrata. Można narzekać, lamentować i odgrywać rolę ofiary - i wielu tak robi - ale tak po prostu już jest.
Ruszaj. Jeśli będziesz bardzo chciał, powinno się udać.
Kiedy się z kimś dzieli życie, patrzy się na jego twarz zamiast w lustro. Widzi się swój uśmiech w czyimś uśmiechu; widzi się wzbierający w swoim wnętrzu gniew, zanim jeszcze wybuchnie. Widzi się sarkazm; widzi się miłość. Kiedy się mieszka samemu, trzeba polegać na lustrze, pokrytym z tyłu srebrną farbą, a żadna tafla, choćby pokryta od tyłu srebrem, nigdy nie powie prawdy. Ojciec powiedział jej kiedyś: „Lustra są dobre
do jednego: przyłożone do ust zmarłego
człowieka pozwalają zyskać pewność,
że nie żyje naprawdę.
Ich cienie, jedne roztomiłe, inne nienawistne, trwają nienaruszone w mej pamięci, razem z tamtą srogą niebezpieczna i frasującą epoką.