
Nie należy lekceważyć końca.
Nie należy lekceważyć końca.
Źle jest po omacku dobijać się do życia.
Ona ma rację, nie skrzywdziłbym jej. Ja tylko wyrzucam za burtę ośmioletnie dzieci.
Jakie dalekie wydaje się niebo, gdy leży się na trawie...
Często ogranicza nas właśnie wiara we własne ograniczenia.
Jak strumienie i rośliny, dusze także potrzebują
deszczu, ale deszczu innego rodzaju: nadziei,
wiary, sensu istnienia. Gdy tego brak, wszystko
w duszy umiera, choć ciało nadal funkcjonuje.
Można wtedy powiedzieć:
„W tym ciele żył kiedyś człowiek”.
Wiedziałem również, że po to, by znów była moja, muszę najpierw ją utracić.
Młyny Boże mielą wolno, ale dokładnie i na miałko.
Niekiedy wydawało jej się, że jest jedyną osobą, która nie ma klarownego planu.
Starość jest cierpliwa, uważna. Czasem widzi więcej niż zapalczywa, rzutka młodość.
Życie niepoddane analizie jest być może nic niewarte, ale życie ciągle analizowane jest z pewnością piekłem.