
Inspiracje:

- Dlaczego palisz tak cholernie szybko? - zapytałem.
Uśmiechnęła się, rozradowana jak dzieciak
w ranek Bożego Narodzenia i rzekła: - Wszyscy palicie dla przyjemności. Ja palę po to, aby umrzeć.

Jest rzeczą konieczną, by modlitwę wspierały dobre uczynki.

Kiedy ktoś odchodzi, ktoś inny zajmuje jego miejsce.

Ale zawsze miałam poczucie, że zawadzam.

A jeśli mam coś zmienić, muszę iść naprzód.

Musimy za wszelką cenę żyć tak, aby niczego nie żałować.

Sprawia mi to ogromną przyjemność płakać z litości nad sobą.

Miasto przytomnieje.

Istoty ludzkie są z natury stadne i w sytuacjach zagrożenia zwykle łączą się w grupy.

Często robimy burze mózgów, ale nie po każdej płyną potoki myśli.