
– Który dzień w naszym życiu nigdy nie nadchodzi? – ...
– Który dzień w naszym życiu nigdy nie nadchodzi?
– Jutro.
Zobaczyłam, że jest bezbronny. Wtedy zrozumiałam, że mogę mu zaufać.
Możesz ciągle kogoś tłumaczyć,
ciągle usprawiedliwiać, wybaczać.
Możesz przymykać oko na to, że
cię rani. Ale z czasem przychodzi
taki moment - jeden szczegół, który
sprawia, że już nie potrafisz. Coś
pęka, pojawia się złość, poczucie
żalu i krzywdy. Tak, przecież nigdy
nie liczyłaś na wzajemność, na
wdzięczność... A mimo wszystko
czujesz się zdradzona.
Zawsze najważniejszym miejscem
jest to, w którym jesteśmy teraz.
Przyzwyczajenie ujawnia swoje szaleństwo w najbardziej niestosownych momentach.
Wydaje mi się, że istnieje linia ograniczająca nieskończoność wszechświata - to życie.
Twierdzo, zbuduję cię w sercu człowieka.
Moje niezadowolenie z samego siebie graniczy z religią.
W tej chwili mogę być Alexem, a nawet Beyonce, ale o koncert poproś później.
W życiu trzeba się do wszystkiego przyzwyczaić, nawet do wieczności.
Sen minus rzeczywistość.