
– Który dzień w naszym życiu nigdy nie nadchodzi? – ...
– Który dzień w naszym życiu nigdy nie nadchodzi?
– Jutro.
Jeżeli nawet umieranie musi być funkcją społeczną, zróbcież mi tę łaskę: pozwólcie mi wymknąć się na palcach, żebym nikomu w niczym nie przeszkodził.
Dla żywych nie może być miejsca na ucztach umarłych.
Nie musi się iść na najdroższą uczelnię, żeby zdobyć porządne wykształcenie.
Brzemię nieśmiertelności to nie byle co, to zarówno dar, jak i kara.
Wszyscy wokół są rzekomo tacy doskonali, idealni, cudowni... tacy cholernie perfekcyjni i "święci"...
Ale bliźniego swego utopiliby w łyżce wody, gdyby tylko mogli...
A ty jak powiesz czasami "kurwa", zachowasz się według nich nieodpowiednio, nie będziesz się płaszczył i zachowasz własne poglądy...
Wtedy powiedzą, że jesteś nic niewart...
Bo nie umiesz się dopasować.
Bo nie pasujesz do ich ekskluzywnie zakłamanego świata...
A Ty w takiej sytuacji, z szerokim uśmiechem na twarzy... pokaż im środkowy palec... i dalej bądź sobą!
Nie mów, że nie masz czasu. Masz dokładnie tyle samo czasu co dawni celebryci jak Hawking, Da Vinci, Pikasso, Einstein czy Tesla. To pytanie, na co poświęcasz swój czas.
Czasami martwi potrafią mówić.
Przeciwności losu nie są przeszkoda
na drodze życia. Są częścią tej drogi.
Czas jest larwą wieczności.
Kto jest zmęczony sobą, ten męczy bliźnich, oni zaś męczą jego.