Życie to taki dziwny teatr, gdzie tragedia miesza się z ...
Życie to taki dziwny teatr, gdzie tragedia miesza się z farsą, scenariusz piszą sami aktorzy, suflerem jest sumienie i nigdy
nie wiadomo kiedy otworzy się zapadnia.
Fakty są to trupy, których nikt nie wskrzesi, jak nikt nie wskrzesi dnia, co przeszedł.
Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw? Trzeba tylko umieć je popełniać! A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień.
Ludzie będą gadać i wszystko rozgrzebywać. Człowiek nie pochodzi od małpy, tylko od kury.
Honor jest cenniejszy niż wódka. Często cenniejszy niż życie.
Judaizm i chrześcijaństwo są wiecznymi cyferblatami pod wskazówkami tygodni i lat nieustannie odnawiającego się czasu.
I ten, kto kogoś przeżyje, zawsze pozostanie zdrajcą.
Życie to ciągłe powtarzanie, dłuższe lub krótsze, tak samo jak jedzenie i sen. Za każdym razem, kiedy o tym myślę, to zawsze dochodzę do tego samego wniosku, długiej nieskończoności.
Pasterze, marynarze czy kupcy znają zawsze takie miasto, w którym żyje ktoś, kto sprawia, że pewnego dnia zapominają o urokach beztroskiego wędrowania po świecie.
Jak boli całe niespełnione życie.
Jeśli już występuje przestępczość, lepiej niech będzie to przestępczość zorganizowana.