
Musimy żyć. Żyć tak, by później nikogo nie musieć prosić ...
Musimy żyć. Żyć tak, by później nikogo nie musieć prosić o wybaczenie.
Tęsknimy, choć nie mówimy o tym, bo przecież nie ma się czym chwalić. Myślami zbyt często wracamy do przeszłości, w której się zatracamy. Próbujemy żyć na nowo, ale wciąż mamy za sobą niedomknięte rozdziały. Nieraz już na starcie tracimy to, co mamy. Boimy się ryzyka i nie ryzykujemy. Chcemy walczyć, ale nie do końca potrafimy. Jesteśmy silni, choć tak często zbyt słabi. Niszczymy to, co kochamy, kochamy to, co niszczymy. Gubimy się, ciągle się gubimy, upadamy, przegrywamy, rozpadamy się wewnętrznie, płaczemy, śmiejemy i znów gubimy... Zdobywamy szczyty, chwilę później je tracimy. Nie wiemy jak żyć, nie wiemy komu ufać i coraz częściej brakuje nam siły. Jednak mimo wszystko nie poddajemy się, nigdy tego nie zrobimy.
Niektóre elementy układanki tworzącej świat są wstrętne.
Człowiek we własnym życiu gra zaledwie mały epizod.
Jeżeli zawędrujesz dość daleko, wszelkie reguły ulęgną zawieszeniu.
Życia nie można wybrać, ale można zrobić z nim coś. Jedyną miarą twojego życia będzie miara twojej miłości. Sojusz z Bogiem zawsze prowadzi do życia. Pieśń prawdziwego życia zawsze jest pieśnią miłości. Gdy nie umiesz więcej, zacznij od serca. Nie przekreślaj siebie, bo nie ma ludzi, których Bogu nie potrzeba. Wierzyć to znaczy podnieść się na ręce Boga.
Życie bez moralnego wysiłku jest snem.
Śmierci boją się tylko ci, którzy nigdy naprawdę nie żyli.
Nigdy nie stosuję się do godzin; godziny są zrobione dla człowieka, a nie człowiek dla godzin.
Dusza bowiem barwi się wyobrażeniami.
Złość jest z natury wieczna, dlatego nie ma nic do stracenia ani do zyskania.