Pasterze, marynarze czy kupcy znają zawsze takie miasto, w którym ...
Pasterze, marynarze czy kupcy znają zawsze takie miasto, w którym żyje ktoś, kto sprawia, że pewnego dnia zapominają o urokach beztroskiego wędrowania po świecie.
Życie. Takie piękne, a jednocześnie takie ciężkie.
Lubię sobie posiedzieć. W ogóle lubię po prostu sobie być. W tym sensie, że nie od razu robić jakieś zamieszanie wokół siebie. Nie zacieszać. Nie otaczać się na siłę ludźmi po to, żeby mieć takie poczucie szumu, który sprawi, że będę czuła, że żyję. Potrafię czuć, że żyję, kiedy siedzę po cichu.
Oglądaliśmy upadek, biorąc go za zwycięstwo.
Lepiej wspominać życie z okrzykiem "nie wierzę, że to zrobiłem”. Niż ze smutnym westchnieniem "szkoda, że się nie odważyłem".
Dobrze jest umierać, gdy się ma świadomość, że zrobiło się w życiu coś naprawdę dobrego, że pozostanie się w pamięci choćby kilku ludzi i będzie się przykładem dla potomnych.
Każde światło na Brodwayu to złamane ludzkie serce...
Jeżeli czas - to pieniądz, to każdy żyje ponad stan.
Ale słabością każdej mądrej idei jest to, że starają się realizować ją głupcy.
Łzy roztopią zlodowaciałe serce, które zamroził głęboki żal.
Najwięcej życia ma w sobie Śmierć!