
Obojętność Meksykanina wobec śmierci wynika z obojętności wobec życia.
Obojętność Meksykanina wobec śmierci wynika z obojętności wobec życia.
Jeśli rozjaśniają się twoje myśli - zaśmieć swój rozum.
Zginął tak, jak żył - pilotując helikopter na krawędzi ryzyka...
Gdy ja będę oskarżony o morderstwo, ty będziesz mi usługiwać.
Biedna starości, wszyscy cię żądamy,a gdy przyjdziesz, to narzekamy.
Doświadczenie nauczyło mnie przynajmniej tego,
że jeśli ktoś zmierza pewnie w wymarzonym przez
siebie kierunku i stara się żyć zgodnie z tym, co
sobie wyobraził, spotka go niepowszedni sukces.
Największy błąd, jaki można popełnić, to pozwolić zostać niektórym ludziom w naszym życiu o wiele dłużej niż na to zasługują.
Zostawiajmy po sobie dobre imię i trwałą pamięć wśród śmiertelnych, aby życie nasze nie przeszło nadaremnie.
Zmarł na atak serca i debilizm alkoholowy.
Jeżeli zaczyna Ci na kimś zależeć, lepiej od razu... strzel sobie w łeb. Na pewno będzie mniej bolało.
A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą.