
Szerokość życia jest ważniejsza niż długość życia.
Szerokość życia jest ważniejsza niż długość życia.
Świat jest szalony - daje i zaraz odbiera.
Zerwę tę suknię z ciebie zębami. - Wiedziałam, że ci się spodoba.
......Wraz z upływem czasu zaczynam zauważać że mam coraz mniejszą ochotę mówić. Patrząc na ludzi których mijam na ulicy, widzę w pociągu, autobusie, stwierdzam że owszem oni dużo mówią ale nie rozmawiają. A to diametralna różnica. To tak jakbyś powiedział "Ja Cię kocham ale chleb można kupić w pasmanterii" Im jestem starszy tym bardziej męczy mnie ludzkie paplanie. Już nie mówi się że spotkamy się jutro, pojutrze, za tydzień. Dziś w modzie jest durne stwierdzenie zapożyczone z "angielszczyzny" - jesteśmy in touch. Każdy z nas trwa w sobie samym. A między sobą wymieniamy komunikaty. Jak informator na stacji kolejowej. "pociąg do Warszawy odjedzie....."
Zauważam, że im jestem starszy, tym mniej lubię mówić. Zwłaszcza że ludzie dużo mówią, ale nie rozmawiają, nie wymieniają myśli, tylko paplają. To męczące. I nie spotykają się ze sobą, tylko powtarzają: "Dobra, to jesteśmy w kontakcie". Każdy jest gdzieś w sobie. Wymieniają komunikaty.
Te mniejsze aspiracje bez wątpienia umożliwiają lepsze przystosowanie się do życia.
Od dziecka nie ufałem tym, którzy poganiają zegary.
Stoimy u progu stworzenia technologii,o jakich nawet nam się nie śniło.
Nasi śmiertelni wrogowie nie zdają sobie sprawy, że posiadając ich mamy dla kogo żyć.
Bogactwo jest produktem pracy.
Im jestem starszy, tym bardziej interesuje mnie to, co znajduje się w sercu człowieka.