
Śmierć zawsze uważałem za coś w rodzaju literackiego konceptu.
Śmierć zawsze uważałem za coś w rodzaju literackiego konceptu.
Człowiek musi wybierać i nie wolno mu się godzić na swój los.
Czasem więcej dobrego może zrobić jeden serdeczny uśmiech, dobre, życzliwe słowo, aniżeli bogaty dar pochmurnego dawcy.
Kocham zwykłych, prostych ludzi. Prostych w relacjach, prostych we wszystkim, którzy nie boją się głupio wyglądać, nie boją się palnąć jakiejś bzdury. W towarzystwie takich ludzi, możesz się otworzyć, ponieważ podświadomie wiesz, że nie masz przed kim się popisywać. Bo tu sami swoi. Kiedyś zrozumiemy, że zewnętrzny blask jest niczym w porównaniu do wewnętrznego piękna. Ponieważ, to co jest ładne na zewnątrz, pozostaje ładne do pierwszego deszczu. A to co jest w środku, płonie zawsze. Nawet, jeśli tlą się tylko malutkie okruszki. Wystarczy lekki podmuch, żeby wzniecić żar. Kiedyś zrozumiemy, że dobroć, delikatność, czułość i troska, to przejaw wewnętrznej siły, a nie słabości.. Kiedyś na pewno zrozumiemy...
Życie jest ciągiem przypadków zwanych koniecznościami
i trudno określić, który z niech był najważniejszy.
Najbardziej pragniemy tego, czego się nam odmawia.
Są ludzie, którzy studiują latami, ale wyglądają jak zamknięte biblioteki.
Najgorszy jest lęk przed czymś, czego
nie można nazwać. Na lęk bez imienia
nie pomagają nawet strzykawki.
Nie ma pracy bez pomyłek, jak nie ma życia. Z życiem nawet gorzej, bo najczęściej nie da się naprawić. Albo od początku do końca jest pomyłką.
Podobno ludzie, którzy wciąż mówią, nie mają o czym milczeć.
Miałeś już w życiu taki moment, w którym sam nie wiedziałeś co czujesz? Kiedy gubiłeś się w własnych myślach? Gdy kogoś ci brakowało, ale wszystkich od siebie odrzucałeś?