Śmierć zawsze uważałem za coś w rodzaju literackiego konceptu.
Śmierć zawsze uważałem za coś w rodzaju literackiego konceptu.
Budząc się rano, pomyśl jaki to wspaniały skarb żyć, oddychać i móc się radować.
Czy moje życie jest malowidłem, czy mozaiką? Czy składa się z jednej, wielkiej całości, czy z drobnych kawałków, które dopiero z perspektywy czasu i odległości układają się w całość?
Bo sprawiedliwość jest wtedy, gdy ktoś inny wreszcie cierpi.
....Nie patrz życiu w oczy, nie zmagaj się z nim. Czuj je całym sobą.....
Wszelka niedorzeczność znajdzie swego mecenasa wśród filozofów.
W życiu musi być dobrze i niedobrze.
Bo jak jest tylko dobrze, to jest niedobrze.
Na każdy garnek znajdzie się pokrywka.
Nie jestem już młodzieńczo naiwna, by uważać, że mamy prawo oczekiwać wyłącznie superszczęścia i spełnienia. Wydaje mi się, że życie jest po prostu poligonem, wspaniałą szkołą. Jestem nawet na takim etapie, że chyba nie chciałabym doświadczać wyłącznie momentów przepełnionych szczęśliwością. Mogłabym wtedy przestać rozumieć, czym ona jest.
Zanim nabałaganisz, sprawdź, czy dasz radę posprzątać.
Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno,gdy umrzesz.