
Dzieło sztuki, które jest po to, by je popsuć? Tak ...
Dzieło sztuki, które jest po to, by je popsuć? Tak jak moje życie, jak sądzę.
(...) a jeśli kiedyś znika ktoś, kto nas zna, tracimy jakąś wersję samych siebie.
Prawo to nie tylko zawód, to również styl życia.
Bitwy są te same co zawsze. Po prostu trudniej rozpoznać wroga.
Tu nie chodzi o to, żebym ja na Ciebie liczyła. Chodzi o to, żebyś Ty na mnie liczył. Żebyś wiedział, żebyś zawsze wiedział, że masz na świecie człowieka, do którego w każdy dzień, w każdym stanie i o każdej godzinie możesz przyjść.
Gdzie nie ma sędziów, potrzebni są chociaż świadkowie.
Widocznie jednak moje życie
nie było dostatecznie ciekawe,
by ktoś chciał je ze mną dzielić.
Nasze podwòrko było całkiem spore.
Nie prosiłem o łatwe życie, tylko o siłę, aby je przetrwać. Zwycięstwa zawsze mają smak porażek, które za nimi idą.
I zachwycić się choć przez chwilę innym, nieznanym mi jeszcze człowiekiem, odkryć w nim coś nowego, czego nikt inny nie zna, pozwolić się prowadzić uczuciom i emocjom, nie oceniać i nie szufladkować, nie krytykować i nie przerywać, milczeć i słuchać, co ma do powiedzenia, spojrzeć w oczy i wiedzieć, że tak, że Ty będziesz wiele znaczyła w moim życiu, będziesz znaczyła wszystko.
Nawrócenie jest sprawą chwili; uświęcenie jest dziełem całego życia.