Przyzwyczajenie ujawnia swoje szaleństwo w najbardziej niestosownych momentach
Przyzwyczajenie ujawnia swoje szaleństwo w najbardziej niestosownych momentach
Księżyc i fortuna nie zawsze są w pełni.
Zadziwiające jest to, że na zewnątrz potrafię być jak milion dolarów, jednocześnie w głębi duszy czuć się jak 50 groszy, takie z ulicy, zdeptane, które ktoś zgubił i nawet nie zauważył.
Rozłączenie bliźniąt nie jest zwykła rozłąka. To jest tak, jakby się przeżyło trzęsienie ziemi. Kiedy dochodzisz do siebie, nie poznajesz świata. Horyzont się przesunął. Słońce zmieniło kolor. Nic nie pozostało z terenu, który się znało. Żyjesz. Ale to już nie jest to samo życie. Nic dziwnego, że ci, co ocaleli z takiej katastrofy, tak często żałują, i nie zginęli wraz z innymi.
Trzeba być szalonym, by nie myśleć o wieczności. Każdej chwili można przekroczyć jej próg.
Tylko ludzi trudno byłoby mi oddać.
Niepowodzenie w kwestii umierania jest zawsze godne pochwały.
Wiedzieć, co człowiek zrobił, a wiedzieć, kim jest, to dwie różne sprawy.
Żyj i pozwól żyć innym.
Każdy z Nas jest projektantem swojego przeznaczenia.
Człowiek instynktownie unika nieprzyjemności, wiesz, stara się omijać je szerokim łukiem.