Lepiej być człowiekiem, który głośno przeklina, niż małym, cichym skurw*synem...
Lepiej być człowiekiem, który głośno przeklina, niż małym, cichym skurw*synem...
Życie jest jak jazda na rowerze. Żeby utrzymać równowagę, musisz się poruszać.
To ty jesteś swoim życiem i ono toczy się tam, gdzie przebywasz.
Ludzie bardzo wcześnie poznają sens swojego istnienia.
Może dlatego też tak wcześnie się go wyrzekają. Ale taki jest ten świat.
„Gdybym tylko mógł wziąć roczny urlop od wszystkiego, kupić przyczepę, podróżować z tobą po całym świecie, dobrze jeść, pić i tak spać z tobą przez wszystkie noce, a rankiem wstawać powoli, dojrzeć przez okno jakiś las, spacerować wokół jeziora, położyć się w trawie, zmrużyć oczy w słońcu; tylko rok, a potem byłbym gotów wrócić i już nie prosiłbym o nic więcej dla siebie. Nie mam żadnych pretensji do życia, tylko żeby czasami zwolniło ten ucisk na szyi. Żeby tylko pozwoliło trochę żyć.”
To, co wiemy, można porównać do zapałki płonącej w mrokach wieczności.
Doktorzy, którzy zajmują się chorymi, powinni koniecznie zrozumieć, czym jest człowiek, czym jest życie i czym jest zdrowie, i w jaki sposób równowaga i harmonia tych elementów je podtrzymuje.
Umarli pozostają młodzi.
Dziękczynienie jest nadprzyrodzonym kluczem do nieba.
Życie jest jak jazda na rowerze. Aby utrzymać równowagę, musisz się poruszać.
Świadome uczenie się jest możliwe wtedy, gdy osoba aktywnie szuka kłopotów.