
Może i faktycznie coś się kończy, by coś innego się ...
Może i faktycznie coś się kończy, by coś innego się mogło zacząć. Tylko, że niektóre zakończenia odbijają się na nas zbyt mocno i nie mamy ochoty iść dalej i otwierać nowego rozdziału.
Jeśli człowiek nie oczekuje lojalności, nie wytrąca go z równowagi zdrada...
Jedno, co można zrobić, to podejść do rzeczy filozoficznie, czyli powiedzieć sobie: "srał to pies".
Musi być ktoś, kogo nie znam, ale kto zawładnął Mną, moim życiem, śmiercią, tą kartką.
Dziś doszło do tego, że jeśli ktoś nie ulega każdej pokusie, to mówi się o nim, że ma silny charakter.
Nikt nie jest tak biednym, żeby nie mógł drugiemu pomóc.
Wmawiam sobie, że to był tylko zły sen,
i oddycham. Oddycham po to, żeby się upewnić, że jeszcze żyję, ponieważ
to wcale nie wygląda na życie.
Początek mój tam, gdzie mój kres, węgorz zwija się i pożera swój ogon.
Gdziekolwiek była ona, tam był Raj.
Gdzież ta wygasła lampa, co z nocy dzień czyniła? Gdzie słońce?
Wszystko się zmienia, nic nie stoi w miejscu, a już na pewno nie słowa.