
Patrz pod nogi...Bo potkniesz się o własne błędy.
Patrz pod nogi...Bo potkniesz się o własne błędy.
I zachwycić się choć przez chwilę innym, nieznanym mi jeszcze człowiekiem, odkryć w nim coś nowego, czego nikt inny nie zna, pozwolić się prowadzić uczuciom i emocjom, nie oceniać i nie szufladkować, nie krytykować i nie przerywać, milczeć i słuchać, co ma do powiedzenia, spojrzeć w oczy i wiedzieć, że tak, że Ty będziesz wiele znaczyła w moim życiu, będziesz znaczyła wszystko.
Przeprowadzenie własnej woli do końca to wolność.
Kochanie, słowa sam i samotny zaczynają się tak samo.
Błędy też się dla mnie liczą.
Nie wykreślam ich ani z życia, ani z pamięci. I nigdy nie winię za nie innych.
Teraz ojciec rżnie Ciebie,ale i ty się wkrótce zestarzejesz.
Istnieją jednak koszmary, które nie znikają w świetle dnia...
Nie bój się zmian. To one są kluczem do ostatecznego sukcesu.
Nie pozwól sobie na etap... jesteś fajna, ale. Nie ma ALE. Albo ktoś od początku chce Ciebie całą, albo niech spierdala. Fajne i ładne to są bambosze na targu. Ty masz być, kurwa, NIEPOWTARZALNA! (Myślenie jest erotyczne)
Każdy sam szuka własnych odpowiedzi.
Gapimy się w telefony zamiast w oczy albo gwiazdy. Siedzimy w kieszeniach innych zamiast siedzieć za rękę z bliskimi. Zaglądamy w czyjeś życia zamiast w głąb siebie. Za dużo narzekamy, obgadujemy za mało słuchamy, współczujemy. Wolimy drwić, wyśmiewać zamiast pomagać, pocieszać. Podstawiamy nogę zamiast wyciągać rękę. A później się dziwimy, że ten świat jest taki zły, tyle że ten świat to... My. (Elżbieta Bancerz - Dusza zaklęta w słowa)