Przyjrzyj się temu, co dziś nazywasz problemem, katastrofą albo kryzysem, i zadaj sobie następujące pytanie: Czy za pięć lat będzie to miało jakieś znaczenie? Odpowiedź najczęściej brzmi: "nie". [...] Zbyt często zadręczamy się błahostkami.
Oboje jesteśmy dzielni. Ja zwłaszcza wtedy, jak się napiję.
Nie dość zapewnić komuś zbawienie; trzeba mu jeszcze dać środki do życia.
Każda minuta życia, każde zdarzenie nauczyło mnie jednego: nie warto się ani przyzwyczajać, ani ufać.
Oglądanie telewizji jest aktywną formą leniuchowania.
Żądam od ludzi więcej, niż mi mogą dać.
Myśl jest narzędziem, za pomocą którego dokonuje się wyboru.
Czy nie lepiej byłoby, zamiast tępić zło, szerzyć dobro?
Czasem wydaje mi się, że życie jest podobne do łódki, która płynie pod prąd, nieustannie wracając do punktu wyjścia.
Wyprawiała się w przeszłość, żeby
ogrzać się w cieple wspomnień.
Aby kiwać, nie trzeba mieć specjalnie dobrej głowy. Wystarczy byle jaka.
