Zasada jest prosta. Ostatniego drinka zagryzaj zawsze kartą SIM.

 Ludzie natychmiast zauważają, kiedy zmieniasz swoje nastawienie do nich. Ale nie widzą, że powodem tego było ich własne zachowanie!

 Życie- westchnęła Asia. -Takie piękne, a jednocześnie takie ciężkie.

 Ból zdaje się być największym przeciwnikiem cnoty.

 Są straty, po których nigdy się nie otrząśniemy.

 Zmartwienie, to nie trzeba mu drzwi otwierać, ono samo przez okno wejdzie.

 Uważam, że w większości wypadków u podstaw złego pisania leży strach.

 Myślę, że ci najsmutniejsi ludzie zawsze najbardziej starają się rozweselać innych. Bo wiedzą jak to jest gdy czujesz się kompletnie bezwartościowy. I nie chcą by nikt inny czuł się podobnie.

 Podobno ludzie, którzy wciąż mówią, nie mają o czym milczeć.

 Jest przemyślność, a jednak budzi wstręt, i bywa głupi, który źle na mądrości wychodzi.

 To to samo co podpalić dom, gdy chcę się pozbyć karaluchów.