Gdzie nie ma wiary, tam ...
Gdzie nie ma wiary, tam Są zabobony;gdzie nie ma Boga, tam królują zjawy.
Bóg wyrasta przede mną jak wielkie, dziecinne pytań. Nazbierałem całkiem sporo, pewnie na całe życie i tak jeszcze zostanie, tym bardziej, że część z nich jest nierozwiązywalna. Boga szukałem, szukam i będę szukał.
Zły Bóg, dał mi wszystko, czego nie cierpię.
Czyżby Niebo zaczęło mi sprzyjać? Ktoś w końcu powinien; czemuż by nie Bóg?
Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny.
Stworzyłeś nas, o Boże, dla siebie i niespokojne jest serce nasze, dopóki nie spocznie w Tobie.
Bóg, który daje nam zdolność do bycia, daje nam również zdolność do miłowania. Bez miłości, nasze istnienie nie miałoby sensu.
Niewierzący, obojętni, wierzący - wszyscy prześcigamy się w usilnych staraniach, kto lepiej zabezpieczy się przed Bogiem.
Niektórzy mówią, że Bóg jest jedynie efektem naszej wiary, że stworzyliśmy go, aby nam pomógł. Lecz ja uważam, że jest wręcz przeciwnie. To Bóg jest twórcą naszej wiary, a my jedynie przywiązujemy do niego ludzką postać.
Jakże piękne są oblicza zrozumienia Boga, którego miłość została opuszczona a mimo to kocha, którego miłość zostaje odrzucona, a mimo to daje, który jest zapomniany, lecz nie zapomina, który jest zdradzony, ale mimo to jest wierny.
Kto szczerze wątpi, ten ma w sobie więcej wiary niż wszystkie archanioły Boga.