Nie żyje aktor z "Pana Kleksa"! Miał jedynie 53 lata!

Świat mediów obiegła tragiczna wiadomość o niespodziewanej śmierci lubianego aktora. Marcin Barański, znany przede wszystkim z filmu “Podróże Pana Kleksa”, odszedł w wieku 53 lat.

Nie żyje aktor z "Pana Kleksa"! Miał jedynie 53 lata!

W czwartek 22 lutego przekazano tragiczne wieści na temat śmierci aktora, który przed laty był znany z filmu “Podróże Pana Kleksa”. Marcin Barański niespodziewanie odszedł w wieku 53 lat. Informację o jego przedwczesnej śmierci, przekazał klub szermierski Akademia Broni - Szkoła Systemu F3 w Warszawie, którego był członkiem.

Marcinie! Byłeś Cudownym Człowiekiem, zawsze uśmiechniętym i emanującym dobrą Energią. Wspaniale było Cię gościć w naszym życiu. Dziękujemy za nasze wspólne chwile, nie tylko na planszy szermierczej. Byłeś wspaniałym przyjacielem i wyjątkowym przewodnikiem duchowym. Smutno rozstawać się tak szybko, ale cóż... widocznie taki był plan. Tak pewnie byś powiedział . Teraz Świeć Marcinie Swoim Pięknym światłem, jak tylko Ty potrafisz... a w naszych sercach pozostaniesz na zawsze, jako honorowy szermierz i wspaniały przyjaciel. Do zobaczenia Marcinie po drugiej stronie - czytamy w pożegnalnym wpisie zamieszonym na Facebooku.

https://fb.watch/qnnVFXTY9_/

ZOBACZ TAKŻE: Nie zapłacisz? Obniżą emeryturę!

Życie i kariera Marcina Barańskiego

Marcin Barański przed laty zagrał w kultowym filmie „Podróże Pana Kleksa”. Wówczas wcielił się w postać Pietrka majtka, chłopca, który wraz z Panem Kleksem wyruszył na poszukiwania atramentu dla krainy Bajdocji.

W 2016 roku w wywiadzie dla “Wirtualnej Polski” aktor wyznał, że angaż do filmu o przygodach Ambrożego Kleksa była dla niego niczym wygrana miliona złotych na loterii!

Zdjęcie Nie żyje aktor z "Pana Kleksa"! Miał jedynie 53 lata! #1

Dla mnie to było jak wygrana miliona w totka. Była sama śmietanka aktorska i ja jeden – wybrany. Na planie wszystko było genialne. Aktorzy byli ciekawi i dowcipni, więc było wesoło. Poza tym ciągle podróżowaliśmy – do Armenii, na Krym, do Łeby, Łodzi, Moskwy. Jakbym się przeniósł do raju. Było bajecznie: fantastyczne stroje, dekoracje, scenografia, aktorzy. Na planie czuło się atmosferę nieustającego kabaretu. Wszyscy opowiadali dowcipy, z których śmiałem się do łez. Mistrzem w rozśmieszaniu wszystkich był Janusz Rewiński.

Barański jednak szybko zakończył swoją przygodę z aktorstwem. W latach 90. Występował w chórze Teatru Wielkiego w Warszawie, a następnie skupił się na studiach na Politechnice Warszawskiej. Ukończył informatykę i pracował w zawodzie.

 

Udostępnij: