Historia jak z bajki – poznaj piękną relację Pawła Królikowskiego z żoną

Wiadomość o utracie niesamowitego człowieka dotknęła wiele osób. Żal po stracie jest ogromny, a na mediach społecznościowych każdy dzieli się słowami współczucia i składają kondolencje. Pamięć o Pawle Królikowskim na zawsze pozostanie ciepła i wyjątkowa.

Historia jak z bajki

Informacja z 27 lutego wstrząsnęła najbliższych aktora. W tym roku mężczyzna świętowałby 32. rocznicę ze swoją ukochaną żoną. Ich miłość sprawiła, że rodzina poszerzyła się o piątkę dzieci – Antoniego, Julię, Marcelinę, Ksawerego oraz Jana. Wiele wspólnie spędzonych lat były pełne magicznych chwil, ale też ciężkich momentów. Niemniej jednak wszyscy razem walczyli o lepsze jutro.

Małgorzata Ostrowska – Królikowska oraz Paweł Królikowski swoje pierwsze spotkanie mieli w szkole aktorskiej we Wrocławiu. To tam w czasie egzaminów wstępnych późniejszy aktor wiedział, że jeszcze obca mu dziewczyna będzie jego jedyną. Małgorzata miała wtedy 18 lat, Paweł 21 lat.

Podryw jednak zajmował trochę czasu. Małgosia nie traktowała mężczyznę jako kogoś więcej. Widziała w nim jedynie przyjaciela. Częste spotkania i wspólne chodzenie na zajęcia rozgrzały serce kobiety. Dla Faktu zdradziła kilka takich momentów.

Pamiętam kilka takich randek. Byliśmy razem w szkole i razem chodziliśmy na zajęcia. Był taki przedmiot „elementarne zadania aktorskie”. Profesor kazał nam pójść do zoo obserwować zwierzęta. My z Pawłem wybraliśmy się tam razem i to była nasza pierwsza randka. Obserwowaliśmy małpy w klatkach i inne zwierzęta, a potem musieliśmy to na scenie wykorzystać. A jeszcze wcześniej pamiętam, że Paweł zaczepił mnie w autobusie. Podszedł do mnie i zapytał, czy możemy razem jechać. Nie wiedziałam o co mu chodzi, bo był bardzo dużym bajerancikiem. Odpowiedziałam: „Z Tobą?!”. Do dziś czasami mi to wypomina.

Problemy

Idealna relacja również na swojej drodze napotyka pewne problemy, które sprawdzają siłę miłości. Podobnie też było w przypadku Małgorzaty i Pawła. Para w pewnym momencie swojej wspólnej podróży musiała się zmierzyć z poważnym problemem. Brak pracy wywoływał niemały stres, szczególnie jeśli ma się do opłacenia rachunki, a w domu są małe dzieci, które mają wiele potrzeb. Sytuacja była ciężka, ale z pewnością wzmocniła ich relację oraz miłość. W jednym z wywiadów kobieta opowiedziała, że mimo wszystko chciała walczyć i wiedziała, że ich związek jest tego wart.

Były bardzo trudne chwile. Bez propozycji zawodowych, ale za to z rachunkami do zapłacenia. I dziećmi, wobec których trzeba było trzymać pion. Ale zawsze wiedziałam, że nasz związek warto ratować, że to mężczyzna, o którego warto walczyć. Mocny, bo utalentowany. I słaby, jak to facet. Ale to ojciec moich pięciorga dzieci.

Teraz Małgorzata żegna swojego przyjaciela, męża i wyjątkową miłość.

Pawełku, najlepsza podróż mojego życia. W kontakcie.

Źródło:

Udostępnij: