Jak słońce topi lód,tak dobroć ...

 Gdy październik mokro trzyma, zwykle potem ostra zima.

 Jestem jedynym spośród 7 miliardów ludzi na Ziemi. Od 40 lat fotografuję naszą planetę i różnorodność jej mieszkańców, ale cały czas mam wrażenie, że ludzkość nie zrobiła żadnego postępu. Nadal nie potrafimy żyć razem i zastanawiam się, dlaczego tak się dzieje. Nie szukam odpowiedzi w statystykach czy analizach, ale w samym człowieku.

 Natura, jakże droga jesteś: prawdziwy dom każdej istoty warciwkrętnej, bo tylko Ty możesz dać upust naszym pragnieniom i marzeniom, tylko Ty możesz dać spokój duszy, która pragnie życia.

 Natura nie potrzebuje prostych i symetrycznych form, uznała to za zbędne. Każde drzewo, każdy krzew, każda roślina jest doskonała w swojej niepowtarzalności. Każda pora roku ma swoje niepowtarzalne piękno i zawiesza w powietrzu swoją specyficzną aurę.

 Dobrocią i najsroższe zwierzę ugłaszczesz.

 Natura jest wszystkim i darmo sili się wychowanie, by złe w dobre przemienić.

 Dopiero gdy ostatnie drzewo zostanie wycięte, ostatnia rzeka zostanie zatruta, ostatnia ryba zostanie złowiona, ludzie zrozumieją, że pieniędzy nie można jeść.

 Gdy w Narodzenie pogodnie, będzie tak cztery tygodnie.

 Natura to jest księga wielka, której najdrobniejszy tytuł zawiera sens, który można rozwinąć w tom, a ludy czytają tylko strony. Lecz, czytając, zasypiają.

 By dojść do źródła, trzeba płynąć pod prąd.