W marcu kto siać nie ...

 Czerwiec się czerwieni - będzie dość w kieszeni.

 "Miłość. Przepełniała go i sprawiała, że chciał zniszczyć ten pierdolony świat i wszystkich tych, którzy stworzyli jego, Griszę, cudowne dziecko Sołncewa..."

 Przyzwyczajenie staje się poniekąd drugą naturą.

 Człowiek – niszczyciel wytrzebiając setki
gatunków zwierzęcych, wkroczył na drogę,
która prowadzi do zagłady jego własnego gatunku.

 Natura nie ma prędkości, nie ma pośpiechu. A jednak wszystko jest wykonane. Cokolwiek robi natura, robi całkowicie. Może być to powolne, ale jest doskonałe. Zawsze.

 I w pogodę piorun uderzy.

 By koń o swej sile wiedział, żaden by na nim nie siedział.

 Nie każde ziele pachnie.

 Desperado, konia – który, jak sądziłem, wygra derby
i sprawi, że będę sławny nie tylko jako gangster – kupiłem, gdy był jeszcze źrebakiem. Nie uczono go, jak się ścigać, ale już potrafił fruwać po trawie. Miał dobry instynkt. Nie lubił innych koni. Nie chcesz towarzyskiego konia. Takie pozostają w peletonie. Chcesz konia, który lubi biec na czele, przed wszystkimi innymi. Desperado był zabójcą. Nazwałem go Desperado, bo w jego oczach widziałem samego siebie.

 Przyroda jest wielkim ćwiczytelem serc, ona wyciska łzy, ale nie pozostawia żalu; jamy wykopane przez cierpienie zasypuje i pokrywa kwiatami.