W ciągu najbliższych dni czeka nas gwałtowne załamanie pogody. Środa przyniesie dynamiczne zmiany, które podzielą Polskę na dwie strefy pogodowe. Podczas gdy na południu kraju prognozowane są opady śniegu, w centrum i na wschodzie mogą pojawić się burze oraz intensywne opady deszczu
Za mieszkańcami Polski kilka wyjątkowo ciepłych dni, które sprawiały wrażenie, jakby wiosna zagościła u nas na dobre. Temperatury sięgały nawet 18 stopni Celsjusza, a pogodę kształtowały ciepłe masy powietrza znad Afryki. To właśnie one były odpowiedzialne nie tylko za wyraźny wzrost temperatury, ale również za obecność pyłu saharyjskiego w atmosferze nad Europą. W wielu miejscach można było zaobserwować charakterystyczne zamglenie oraz delikatnie żółtawy odcień nieba, co jest zjawiskiem typowym przy napływie mas powietrza z rejonów pustynnych.
Niestety, miłośnicy ciepłej i słonecznej aury muszą przygotować się na zmianę – według prognoz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) w najbliższych dniach do Polski powróci chłodniejsze powietrze, które znacząco obniży temperatury. Czeka nas duże ochłodzenie, a w niektórych regionach kraju mogą wystąpić opady śniegu.
Ochłodzenie w Polsce
Już w środę (13 marca) prognozy wskazują na pogorszenie pogody. Zachmurzenie będzie umiarkowane i duże, miejscami pojawią się opady deszczu, a w rejonach górskich – śniegu. W Tatrach, powyżej 1800 m n.p.m., wystąpią intensywne opady białego puchu, a w wyższych partiach gór możliwe są nawet zamiecie śnieżne. Dodatkowo w centrum i na południu kraju mogą pojawić się burze, co potwierdza dynamiczny charakter zmian atmosferycznych.
Temperatury maksymalne tego dnia będą się wahać od 14 do 18 stopni Celsjusza, ale na północy kraju będzie już znacznie chłodniej – od 4 do 7 stopni. W rejonach podgórskich termometry wskażą od 9 do 12 stopni. W nocy temperatura spadnie jeszcze bardziej – miejscami na północy Polski nawet do 1-3 stopni, a na zachodzie do 5 stopni. W górach i na Pomorzu mogą pojawić się opady deszczu ze śniegiem, a lokalnie także śniegu.
Czwartek i piątek przyniosą dalsze ochłodzenie
W czwartek i piątek (14–15 marca) sytuacja nie ulegnie poprawie. Wręcz przeciwnie – chłodne masy powietrza przyniosą dalszy spadek temperatur. Maksymalne wartości w ciągu dnia wyniosą od 3 do 8 stopni Celsjusza na zachodzie kraju i w regionach podgórskich, natomiast na pozostałym obszarze od 9 do 14 stopni. Opady deszczu będą występować miejscami w całej Polsce, a na Pomorzu oraz w górach deszcz będzie przechodził w deszcz ze śniegiem, a nawet śnieg. Możliwe są również burze, szczególnie na południu kraju.
W nocy z czwartku na piątek temperatura spadnie jeszcze bardziej – w wielu miejscach pojawią się wartości bliskie zera, a w północnych regionach nawet do -2 stopni Celsjusza. Wiatr będzie umiarkowany, ale w porywach może osiągać 75 km/h na północy oraz 90 km/h w Tatrach, powodując zawieje i zamiecie śnieżne.
Jaka będą kolejne dni?
Po krótkim okresie chłodniejszych dni, od połowy przyszłego tygodnia prognozy wskazują na powrót wyższych temperatur. W wielu regionach kraju ponownie zobaczymy wartości rzędu 12-14 stopni Celsjusza, a pogoda stanie się bardziej stabilna i słoneczna.
Jednak według długoterminowych prognoz, początek kwietnia może przynieść kolejne ochłodzenie. Modele meteorologiczne wskazują na możliwość spadku temperatur i powrotu bardziej kapryśnej aury, z opadami deszczu, a miejscami nawet śniegu. Warto więc przygotować się na kolejne pogodowe wahania i śledzić najnowsze prognozy.
Osoby liczące na szybkie nadejście wiosny mogą poczuć się rozczarowane, jednak warto pamiętać, że marzec to miesiąc pełen kontrastów pogodowych. Nadchodzące dni będą doskonałym przykładem tego, jak kapryśna potrafi być pogoda wczesną wiosną. Warto więc przygotować cieplejsze ubrania i śledzić aktualne prognozy, bo zmienność warunków atmosferycznych może jeszcze niejednokrotnie zaskoczyć.
źródlo zdjęć: Canva