Boże, Ty Boże mój, Ciebie ...
Boże, Ty Boże mój, Ciebie szukam, Ciebie pragnie moja dusza, za Tobą tęskni moje ciało, jak ziemia zeschła, spragniona, bez wody.
Bóg daje, ale nie rzuca do łóżka. Trzeba iść i brać od Niego to, na co się otworzymy. On jest skarbnicą dobra, ale nie narzuca nam niczego. Chce, byśmy byli wolni. Czego chcesz od Niego dla siebie?
Nie samym tylko chlebem żyje człowiek, ale człowiek żyje wszystkim, co pochodzi z ust Pana.
Udaremniamy ukryte knowania i wszelką wyniosłość przeciwną poznaniu Boga.
Bóg bowiem opiekując się wszystkimi, zwłaszcza nieszczęśliwymi, rozprasza nasz lęk, pobudza wiarę i nadzieję, zwalcza nieufność i dodaje otuchy
w małoduszności.
Jesteśmy w drodze do Boga: już sama ta okoliczność nadaje sens każdej godzinie i każdemu dniu.
Jeżeli Bóg istnieje, to musimy z Nim rozmawiać.
Bóg wcale nie musi być doskonały. Nie ma ideałów. Nie ma doskonałego Boga.
Lecz Ty jesteś Bogiem przebaczenia, jesteś łaskawy i miłosierny, cierpliwy i wielkiej dobroci.
Nie można zdobyć się na świętą miłość do Boga i do bliźniego, nie uprawiając złożonej i wysiłkowej pracy nad sobą, jeśli nie zasięgnie się na tym polu porażki wielokrotnych doświadczeń i przeciwności
To Chrystus Pan stwarza wśród nas wspólne więzy, uświęca je, ożywia i błogosławi naszą dobrą wolę.