Życie klasztorne służy temu, aby ...
Życie klasztorne służy temu, aby w chrześcijańskim społeczeństwie zasiać szczyptę wątpliwości, która - jak się zdaje - przyczynia się do jego głębszego uduchowienia.
Kto z nas może powiedzieć, że Pismo św. psalmy, hymny uwielbienia Bożego stały się dlań żywą mową serca, że cisną mu się na usta, gdy przestaje rozumować i pozwala ustom mówić to, czego serce jest pełne? W zasadzie żywimy się soczewicą i wodą, podczas kiedy w Piśmie św. daruje nam Bóg stągwie wybornego wina.
Uczciwość, z jaką człowiek wykonuje swoje zadanie, i biegłość, do jakiej dochodzi on w swoim rzemiośle i zawodzie, są w pełnym znaczeniu tego słowa aktami adoracji Boga.
Jezus jest mistrzem rzeczy niemożliwych.
Kościół jest klepiskiem Bożym, pełnym pszenicy wymieszanej z plewami.
Kto modli się z wiarą, poddaje siebie i swój los Bogu.
Bóg szanuje mnie, gdy pracuję, ale kocha mnie, gdy śpiewam.
Kiedy ranne wstają zorze,Tobie ziemia, Tobie morze,Tobie śpiewa żywioł wszelki, Bądź pochwalon Boże wielki.
Jezus nie poucza - On woła.
Bóg nie jest złym wyrocznią. Nie jest wielkim nieznanym. Bóg jest ojcem. Ma swoje imię. Imię, które oznacza miłość i miłosierdzie.
Niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie.