Na ustach i w sercach ...
Na ustach i w sercach małych dzieci Bóg to matka.
Bóg nie zasiadł na rubieżach naszej nauki - rubieżach zawsze prowizorycznych - ani nie służy za "zapchajdziurę" naszych naukowych niedostatków.
Czasem bluźnierstwo bardziej zbliża do Boga niż modlitwa.
Bóg jest tak wielki, że nie możemy Go pojąć, a mimo to jest tak mały, że mieszka w naszych sercach.
Bo też, że człowiek je i pije i cieszy się szczęściem przy całym swym trudzie - to wszystko dar Boży.
Bóg panuje nie po to, aby uciskać, lecz aby podnosić i ożywiać.
Bóg nie jest człowiekiem, że miałby kłamać, nie jest synem człowieka, że miałby żałować. Czy on coś mówi, a tego nie zrobi? Albo coś obieca, a tego nie spełni?
Bóg mówi często tak cicho, że łatwo można Go nie usłyszeć.
Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych, dla niego wszyscy żyją, miłość też nie umiera, bo jest Boża. Miłość jest nieśmiertelna, bo przeto jest, aby była wieczna. Kim byśmy byli, gdyby miłość mogła umrzeć?
Dramatem współczesnego Kościoła nie jest to, że ludzie nie chcę słyszeć o Chrystusie, lecz to, że wielu chrześcijan nie chce o Nim mówić.
Wiara pozwala zobaczyć Boga w każdym człowieku. Bez względu na różnice zewnętrzne, wszyscy jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga. Bóg jest w naszym domu, w naszych rodzinach, w naszych sercach.