Po co cierpienie Po co łzy I ta nie ustana ...
Po co cierpienie
Po co łzy
I ta nie ustana tęsknota
Za kimś kto już nigdy nie wróci..
Nigdy cię nie przytuli
Nie pocałuje...
Po co? To wszystko?
Cierpienie jest samo w sobie coś neutralnego; to, co doświadczamy, zależy od naszego stosunku do niego
Najpotężniejsze bóle rodzą najmocniejszych ludzi. Siła wynika z cierpienia. Prawdziwa micha jest w utrapieniu.
Ból jest tymczasowy. Może to trwać minutę albo godzinę, dzień albo rok, ale ostatecznie minie i coś innego zajmie jego miejsce. Jeśli jednak poddam się, to trwa wiecznie.
Cierpienie to jest takie ciężkie kamienie, które włożone w nasze kieszenie, powodują, że stajemy się mocniejsi. Co za paradoks.
Ból jest coś ostatecznego: przede wszystkim trzeba go przeżyć, trzeba przyjąć jego obecność, nie da się go ukryć. To jest prawdziwe.
Po co cierpienie
Po co łzy
I ta nie ustana tęsknota
Za kimś kto już nigdy nie wróci..
Nigdy cię nie przytuli
Nie pocałuje...
Po co? To wszystko?
Nauka, jak znosić ból, czyni nas silniejszymi. Kiedy go odczuwamy, stajemy się świadomi naszej ludzkości, naszej skromności, a też naszej własnej siły.
Niemożność potknięcia się jest, jak sądzę, niemniej bolesna niż sam upadek.
Każdej nocy jest ktoś kto myśli o Tobie przed snem...
Cierpię od jakiegoś czasu. Nie jestem pewna, czy martwi mnie mój cierpienie. Cierpienie jest cierpieniem. To coś co można znać tylko przez uczucie. To ciało, moje ciało, czuje się dziwne. Skąd ta nagła zmiana? Zmiana - to co najtrudniejsze do uniesienia. Czy to dlatego, że cierpimy?