Zbyt wielu ludzi wdrapuje się ...
Zbyt wielu ludzi wdrapuje się na krzyż tylko po to,żeby można było ich widzieć z większej odległości,nawet jeśli w tym celu trzeba trochę podeptać Tego,który znajduje się na Krzyżu od tak dawna.
Dlaczego ocaleni pozostają bezimienni – jakby ciążyła na nich klątwa –
a poległych otacza się czcią?
Dlaczego czepiamy się tego,
co utraciliśmy, ignorując to,
co udało nam się zachować?
Martwienie się to ciężka praca, która nikomu jeszcze nie pomogła, ale niejednemu zaszkodziła...
Możesz być kochany przez wszystkich, ale mimo to być bardzo samotnym.
Jak mię oburza Przysłowie,Co złego człeka psem zowie!Ileż mój pies donieść gotówZłym ludziom obych przymiotów!
I już wiem, że trzeba nauczyć się odchodzić. Od ludzi. Od tego, co nas niszczy, co nam nie służy. Od miejsc przykrych i niezrównoważonych. Ale należy także dawać szanse w innych miejscach. Otwierać siebie z klucza. Przed kolejnymi sercami. Czasem po to, żeby dostać po mordzie. A czasem po to, by zaznać raju na ziemi.
Okazuje się, że jestem taki jak wszyscy ludzie – widzę świat nie takim jaki jest, lecz jakim chciałbym go widzieć.
Raz na jakiś czas w naszym życiu pojawiają się ludzie, po których sprzątamy latami...
Żadne tzw. problemy ludzkie nie dadzą się rozwiązać. One są tylko po to, aby je przeżyć. A to właśnie jest najtrudniejsze.
Gaśniesz, bo wszystko ukrywasz, swoje emocje, problemy, swoją historię. Nie wiesz, kim jesteś, więc budujesz, nie czerpiąc z siebie.
Ludzie mali popełniają głupstwa. Ludzie wielcy popełniają błędy.