Największym szczęściem myślącego człowieka jest ...
Największym szczęściem myślącego człowieka jest pogłębienie tego co można pogłębić i z pokorą przyjąć to czego pogłębić nie można.
Mam coraz mniej ochoty na widywanie się z ludźmi, czasami nie widuję nikogo tygodniami i wcale mi tego nie brakuje. Dużo czytam, mało mówię, to wszystko.
Człowieka można poznać po ramieniu, po tym, jak patrzy, jak się uśmiecha, ile ma dobra w oczach. A przede wszystkim w sytuacjach rewolucyjnych, fanatycznych, skrajnych i nieprzejednanych. Czy przyjdzie w gorączce, czy przyniesie leki, czy stanie po dobrej stronie (Twojego łóżka), wytrze łzy, przyniesie herbatę, kawę, cokolwiek. Jaka będzie jego ręka, kiedy zdarzy się Twój sukces, jakie będzie serce. Czy zazdrosne czy dobre? Człowieka można poznać po tym, jak mocno się dzieli i jak mocno przeżywa. Po wrażliwości w dłoniach. Po uśmiechu w duszy.
Żadne tzw. problemy ludzkie nie dadzą się rozwiązać. One są tylko po to, aby je przeżyć. A to właśnie jest najtrudniejsze.
Pokora i delikatność nie są cnotami słabych, lecz mocnych, którzy nie potrzebują źle traktować innych, aby czuć się ważnymi.
To straszne urodzić się bez wyobraźni. Ciekawe, czy to leczą?
Ludzie prędzej wybaczają temu, kto ich oszukuje, niż temu, kto im mówi gorzką prawdę.
Człowiek nie wierzy zbyt chętnie w to, co nie pasuje do jego planów lub przygotowań.
Conscience: another man within me who is angry with mesumienie: inny człowiek we mnie, który jest na mnie zły.
SAMOTNIK:
Ktoś jęczy - - -
ECHO:
Wichr.
SAMOTNIK:
Ktoś płacze, drży - -
ECHO:
To ty. - - -
Racja jest jak dupa. Każdy ma swoją.